LĘK- piekielny doradca.
Jeżeli jest LĘK w Twoim życiu to oznacza, że obłożyłeś wiarą, czyli uwierzyłeś, w niewłaściwą myśl. Zaufałeś nie temu, komu powinieneś lub nie w to, w co powinieneś ufać.
Działa to tak samo u ludzi wierzących jak i tych nienarodzonych z Bożego Ducha, czyli tak zwanych „ niewierzących”. Jeżeli człowiek boi się to znaczy, że ufa diabłu i uwierzył w jego kłamstwo wypowiedziane do jego życia.
„Diabeł rzadko bierze całe życie jakiegoś człowieka na raz. Zazwyczaj robi to po trochu, krok po kroku. Pierwszy krok to mała dawka demonicznej mocy. Jest to drobna, ale niosąca spustoszenie myśl. Taki haczyk, żeby człowieka jakoś zaczepić, zahaczyć. Zazwyczaj podawana jest systematycznie. Podtruwa w oczekiwaniu, że człowiek podda się.” Jeśli człowiek nie stawi czoła tej myśli i nie odepchnie jej, a wręcz przeciwnie przestanie się przed tą pierwszą myślą bronić, a następnie podda się i przyjmie tą myśl, dopiero wtedy diabeł może sięgnąć po dalszy kawałek życia tego człowieka poddając mu kolejne myśli.
Diabeł sam w sobie nie ma broni, ani mocy. Nie ma narzędzia, żeby uderzyć człowieka. Jeśli chce zadziałać to potrzebuje kogoś okłamać. W przypadku lęku musi przekonać człowieka, żeby zaczął się czegoś lub kogoś bać. W rzeczywistości po prostu podsunąć myśl i oszukać, że stanie się coś złego. Coś, co jest na dany moment tylko jak wytwór naszej wyobraźni i ma możliwość zaistnieć, gdy w to uwierzymy. Już fizycy kwantowi dowodzą, że kształtujemy rzeczywistość wokół nas przez to, jak ją postrzegamy, czyli w co wierzymy.
Radość serca wychodzi na zdrowie- duch przygnębiony wysusza kości. Przecież znaczy to również tyle, że życie przepełnione lękiem jest jak pustynia. Nie znajdziesz tam radości życia – a przecież wszyscy czytamy, że mamy składać wszystkie troski na Boga.
Nie bój się i odważnie napominaj diabła. Mów do niego: „ufam Bogu i nie przekonasz mnie diable, bo ja nie jestem przestraszony, zmartwiona, rozżalony, czy przygnębiona.”
„Bóg nas pobłogosławił odpornym umysłem- nie musimy ulegać strachowi, bo to sposób w jaki diabeł próbuje drwić i naśmiewać się z Boga. Odporny umysł odrzuca żądania strachu.”
Jesteśmy stworzeni do miłości i zaufania. Natomiast lęk jest czymś, czego uczeni jesteśmy od małego dziecka. Uczymy się bać, gdy żyjemy i bierzemy przykład z niewłaściwych postaw innych ludzi prezentowanych przez nich tu na Ziemi. Otaczający nas w życiu ludzie: rodzice, znajomi, nauczyciele, media mówią do nas, że mamy się bać albo uczą nas jak się bać. Często swoje lękowe podejście ci wszyscy nazywają jeszcze mądrością. Jednak Jezus, który przyszedł na Ziemię, również po to aby pokazać charakter Ojca, który tę Ziemię stworzył, nigdy nie uczył nikogo jak się bać. Żaden z jego uczniów nie dostał lekcji jak się bać. Uczył ich jak ufać i kroczyć w odwadze za talentami, obdarowaniami i pragnieniami ich serc. Czyli jak kroczyć w odwadze za tym wszystkim, co zostało w nich złożone przed założeniem świata.
Jeżeli podnosi się w kimkolwiek myśl, że w Biblii jest mowa o bojaźni Bożej, to oczywiście prawda. Jednak bojaźń Boża nie ma nic wspólnego z lękiem przed Bogiem. Bojaźń Boża oznacza pragnienie bycia posłusznym prawdom Bożym. Jest to pragnienie czystości. Nie ma to nic wspólnego z myślami lękowymi, których autorem jest diabeł.
Pewien mąż wiary powiedział kiedyś, że „Siła woli, czyli niezależność w dokonywaniu wyborów, to dar od Boga. Nie udostępniaj jej nikomu, czy to przez alkohol, narkotyki, czary, wróżby, hipnozę bądź też krzywą zależność od drugiego człowieka.” Nie udostępniaj swojej wolnej woli również przez lęk.
Jeżeli się boisz to Twoje wybory nie są już tylko twoje. Nie są już niezależne. Twoje wybory są wtedy zależne od panoszącego się w Twoim życiu lęku. Lęk przed czymś oznacza, że nie dysponujesz w pełni swoją wolą. Twoje decyzje są uzależnione wówczas od wpływu czegoś lub kogoś, czego się boisz. Pamiętam jak 20 lat temu podczas studiów marzyłam, żeby pojechać do innego kraju na wymianę studencką. To było moje wielkie pragnienie. Jednak bałam się, że za słabo znam język i nie pojechałam. Moją wolą i pragnieniem było pojechać. Pozwoliłam jednak, żeby lęk tak wpłynął na moją wolną wolę, że pod jego wpływem zmieniłam zdanie i nie pojechałam. Lęk spowodował, że nie dysponowałam wtedy pełnią swojej wolnej woli. Zamiast tego tkwiłam w niewoli lęku, który determinował moje decyzje.
Cały świat krzyczy : „ zawsze masz wolną wolę”. Nieprawda. Twoja wolna wola istnieje odnośnie wyboru : bać się, czy nie bać się. Jesteś wolny, gdy się nie boisz. Jeżeli jednak lęk ma wpływ na twoje wybory to nie masz wolnej woli, ponieważ nie robisz tego czego pragniesz. Nie realizujesz swoich pragnień i marzeń. Zamiast tego tkwisz w miejscu i się boisz, a przecież lęk nie jest żadnym z twoich pragnień. Przestań utożsamiać się z lękiem. Żaden człowiek nie został stworzony jako bojaźliwy.
Lęk jest Twoim wrogiem, bo wyłącza Twoją niezależność w podejmowaniu wyborów. Decydujesz wtedy nie w oparciu o prawdę ale o to, czego się boisz. Wyłączasz swoją wolną wolę i stajesz się zakładnikiem lęku. Droga do realizacji naszych pragnień prowadzi zawsze najpierw przez zaprzestanie słuchania podszeptów lęku.
